sobota, 7 lipca 2012

Ossolineum jak Feniks?

Jak grom z lipcowego nieba runęła wiadomość o likwidacji "Ossolineum". Rzecz niewiarygodna i dziwię się, że środowiska naukowe, uniwersyteckie, rektorzy, instytuty, słowem wszyscy nabierają wody w usta i milczą, zamiast wszczynać pospolite ruszenie, by ratować instytucję o takim dorobku i tradycji. Kochani, to był (jest) Zakład Narodowy! Jeśli tak łatwo będziemy się godzić na tego typu działania, niedługo poznikają instytuty naukowe i dziesiątki placówek. Sprawa myślę jest warta przynajmniej dymisji ministra kultury (tak byłoby w normalnym kraju). 
Oczywiście czasy się zmieniają i prawdopodobnie wydawnictwa nie da się prowadzić na starych zasadach. Ale przecież można pomyśleć o stworzeniu fundacji, która zgrupuje i uchroni przed rozproszeniem tak wspaniały dorobek, choćby na zasadzie muzeum. Minister Zdrojewski chce wykupić prawa autorskie do publikacji - toć to kramarzenie na stypie!
Powściągałem się dotąd z publikowaniem osobistych wynurzeń, ale, na litość Boską, nie milczmy i nie pozwólmy na niszczenie kultury naszego narodu. VETO!
Zastanawiające jest jeszcze, że procesem likwidacji będą kierować te same osoby, które doprowadziły do jego upadku.




Przed chwilą dzięki Michałowi Kuziakowi trafiłem na dający nieco nadziei link:

Ossolineum znika, by się odrodzić?

Beata Maciejewska, tsob
2012-07-06, ostatnia aktualizacja 2012-07-06 19:01

Wydawnictwo Ossolineum zostało postawione w stan likwidacji. Znak towarowy i prestiżowe serie wydawnicze jednak ocaleją

Wydawnictwo Ossolineum wydawało serię
Ossolineum
Wydawnictwo Ossolineum wydawało serię "Biblioteka Narodowa"
ZOBACZ TAKŻE
Najstarsze w Polsce wydawnictwo istnieje od 1817 r. Powstało razem z Zakładem Narodowym im. Ossolińskich i do niego należało, ale w czasach PRL zostało oddane wraz z księgarniami Polskiej Akademii Nauk. Prawowity właściciel odzyskał oficynę dopiero w 2006 r., razem z wielkimi długami. Bankruta przekształcono w spółkę, sprzedano nierentowną drukarnię, ograniczono zatrudnienie, oddano we franczyzę księgarnie wydawnictwa, wyprzedano niechodliwe zapasy. Ale długi narastały. - Dlatego w poniedziałek na nadzwyczajnym zgromadzeniu wspólników zdecydowaliśmy o postawieniu spółki w stan likwidacji. To jednak nie oznacza końca wydawnictwa. Rozpoczęliśmy procedurę przejmowania znaku towarowego i najcenniejszych serii, m.in. Biblioteki Narodowej. Wydawnictwo niedługo się odrodzi, tylko w innej formule prawnej - tłumaczy dr Adolf Juzwenko, dyrektor Fundacji Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, która ma w spółce większościowy pakiet udziałów. 

- Wczorajsza informacja PAP o "likwidacji Ossolineum" jest bardzo myląca - dodaje Grzegorz Gauden, dyrektor Instytutu Książki. - Nie przestaje istnieć liczące 195 lat Ossolineum, znika tylko utworzone za czasów PRL, a potem przekształcone w spółkę prawa handlowego wydawnictwo o tej nazwie, które poniosło klęskę na konkurencyjnym rynku wydawniczym. Pozostaje we Wrocławiu, na swoim miejscu Fundacja Zakładu Narodowego im. Ossolińskich będąca bezpośrednią kontynuacją Zakładu Ossolińskich ze Lwowa. Jej istnienie jako placówki naukowo-badawczej i instytucji kultury nie jest w jakikolwiek sposób zagrożone, bowiem jest ona całkowicie finansowana przez państwo. Fundacja przejmie od likwidowanej oficyny prawa do nazwy i serii wydawniczych.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,12087021,Ossolineum_znika__by_sie_odrodzic_.html#ixzz1zvUREv2w

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz