XIV Colloquia Norwidiana poświęcone italskim, włoskim i rzymskim motywom w biografii, myśli i twórczości Norwida odbyły się w miejscu pięknym i – nie ma co ukrywać – trudno dostępnym. Dzięki ogromnemu wysiłkowi pomysłodawców i organizatorów tej ekstremalnej sesji: Edyty i Piotra Chlebowskich oraz Łukasza Niewczasa z Instytutu Badań nad Twórczością Norwida KUL, jej uczestnicy mogli przez 9 dni brać udział w obradach i podziwiać urodę włoskich krajobrazów, wizytować miejsca związane z biografią poety, podążać szlakiem Piera della Francesca, zwiedzać miasta, muzea i kościoły, raczyć się świetną kuchnią, kawą i winem, rozmawiać, usprawniać motorykę kończyn i poprawiać kondycję, a nawet zaliczyć elementarz szkoły przetrwania w mrocznym, pełnym dzikich zwierząt lesie. Mieliśmy piękną słoneczną pogodę, dopiero w ostatnim dniu pokropiło mocniej. Cztery dodatkowe dni zajęła podróż autokarem z i do Polski, dobrze służąca integracji i pierwszym podziałom na głośniejszy tył i żądny kawy przód.
Trzynastodniowość całości imprezy stawia w dość trudnej sytuacji organizatorów innych humanistycznych konferencji, myślących o pobiciu tego niewątpliwego rekordu nie tylko długości, ale i jakości poznawczej samej sesji i towarzyszących jej imprez.
Samo ulokowanie miejsca sympozjum gwarantowało najwyższy poziom:
Obrady i pomieszkiwanie miały miejsce w przepięknym gospodarstwie agroturystycznym „La Conca” położonym 800 metrów nad Sansepolcro. Budynki pamiętające średniowiecze, gustownie urządzone i właściwie wyposażone. W największym jedliśmy, konferowaliśmy, korzystaliśmy z Internetu. Kilka innych, rozrzuconych po lesie, zamieszkiwaliśmy i przebijaliśmy się do nich nocą w świetle latarek, śpiewem płosząc dziki, wilki, sępy i niedźwiedzie. Z tymi dzikami to nie żart, były naprawdę. Sarny też. I ptaki.
16 września rozpoczęliśmy obrady, w zasadzie udało się utrzymać zgodność z programem.
19 września zaczęliśmy od przywitania z Madonną del Parto w Monterchi:
Potem ze Zwiastowaniem w Cortonie:
Z zabytkami Arezzo:
i z mszą pod freskami w wigilię niedzieli.
20 września szukaliśmy śladów Norwida we Florencji:
Przepiękne zakończenie dnia w znanym Norwidowi kościele S. Miniato i zdjęcia jedynej w świecie panoramy miasta:
21 września znów obrady:
22 września ruszyliśmy do Sieny:
i San Galgano:
23 września rano spacer po Sansepolcro:
po południu ostatnia część obrad:
i gadania nocne.
24 września ruszyliśmy do Asyżu:
uczestniczyliśmy w mszy za Norwida i zmarłych norwidologów:
było pamiątkowe zdjęcie:
zwiedzanie:
sesje zdjęciowe:
25 września ruszyliśmy przez Bratysławę do kraju.
Pragnę serdecznie podziękować Organizatorom za ich niepoliczalny i nieprzeliczalny trud przygotowania XIV Colloquiów, wspaniałej obsłudze kuchennej, dzielnym kierowcom i wszystkim uczestnikom naszego świątecznego spotkania. To nigdy się już nie powtórzy. Jest środowisko. Jest moc. Dziękuję nie tylko w swoim imieniu.
Obrady i pomieszkiwanie miały miejsce w przepięknym gospodarstwie agroturystycznym „La Conca” położonym 800 metrów nad Sansepolcro. Budynki pamiętające średniowiecze, gustownie urządzone i właściwie wyposażone. W największym jedliśmy, konferowaliśmy, korzystaliśmy z Internetu. Kilka innych, rozrzuconych po lesie, zamieszkiwaliśmy i przebijaliśmy się do nich nocą w świetle latarek, śpiewem płosząc dziki, wilki, sępy i niedźwiedzie. Z tymi dzikami to nie żart, były naprawdę. Sarny też. I ptaki.
16 września rozpoczęliśmy obrady, w zasadzie udało się utrzymać zgodność z programem.
Przed południem w piwnicach:
po południu powietrznie:
17 września ruszyliśmy na pierwszą wyprawę śladami Norwida do Bargi i Bagni di Luca, aby przetestować kierowców:
popołudniem dotarliśmy do San Giminiano:
po południu powietrznie:
17 września ruszyliśmy na pierwszą wyprawę śladami Norwida do Bargi i Bagni di Luca, aby przetestować kierowców:
popołudniem dotarliśmy do San Giminiano:
19 września zaczęliśmy od przywitania z Madonną del Parto w Monterchi:
Potem ze Zwiastowaniem w Cortonie:
Z zabytkami Arezzo:
i z mszą pod freskami w wigilię niedzieli.
20 września szukaliśmy śladów Norwida we Florencji:
Przepiękne zakończenie dnia w znanym Norwidowi kościele S. Miniato i zdjęcia jedynej w świecie panoramy miasta:
21 września znów obrady:
22 września ruszyliśmy do Sieny:
i San Galgano:
po południu ostatnia część obrad:
i gadania nocne.
24 września ruszyliśmy do Asyżu:
uczestniczyliśmy w mszy za Norwida i zmarłych norwidologów:
było pamiątkowe zdjęcie:
zwiedzanie:
sesje zdjęciowe:
25 września ruszyliśmy przez Bratysławę do kraju.
Pragnę serdecznie podziękować Organizatorom za ich niepoliczalny i nieprzeliczalny trud przygotowania XIV Colloquiów, wspaniałej obsłudze kuchennej, dzielnym kierowcom i wszystkim uczestnikom naszego świątecznego spotkania. To nigdy się już nie powtórzy. Jest środowisko. Jest moc. Dziękuję nie tylko w swoim imieniu.
Fot. Adam Cedro
O zdjęciach z wyprawy będę oddzielnie informował.
O zdjęciach z wyprawy będę oddzielnie informował.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz